Wstęp
Jeśli będziesz kochał Pana, swego Boga i będziesz kochał swego bliźniego, będziesz w niebie uczestnikiem świętej uczty, bo ta na ziemi nazywa się jedynie posiłkiem. Acz jest to posiłek przygotowany z miłości, nie jest jednak miłością. Jest znakiem łączącej i wspaniałomyślnej życzliwości.
(Klemens Aleksandryjski)
Z książek kucharskich korzystają ci wszyscy, którzy - sporządzając posiłki - czują, że wyczerpali już swoje pomysły, a więc sięgają po nowe wyzwania. Korzystają też osoby, które ze sztuką kulinarną rzadko mają do czynienia, a książka kucharska służy im jako niezbędna pomoc i przewodnik. To w niej pragną szukać inspiracji kulinarnych i kreatywności.
W życiu, a także w kuchni niezbędni są przewodnicy. Oni wprowadzają nas w świat mało znany, a świat kulinarnej sztuki wymaga z pewnością takiego towarzyszenia i podpowiedzi mistrzów. To od nich się uczymy i dzięki nim doskonalimy nasz warsztat!
Dobrze się stało - przede wszystkim dla rodzin i wszystkich zasiadających do posiłków - iż Wydawnictwo WAM wydaje kolejną książkę siostry Anastazji. Wspólnie biesiadujący ponownie zasiądą do stołu, by spożyć coś smacznego, zdrowego i prostego, przygotowanego na podstawie sprawdzonych przepisów, wypróbowanych od wielu lat w zakonnej kuchni.
Przyglądam się zdjęciom zamieszczonym w tej książce i zaczynam odczuwać głód... To chyba celowy zabieg Wydawcy, by potrawy przedstawić bez "sztuczek" komputerowej grafiki, aby prezentowane dania wyglądały tak, jak zostały przygotowane i podane do stołu - skromnie i naturalnie. Dlatego patrząc na nie - przychodzi nieodparta ochota samodzielnego przygotowania posiłku. Sądzę, że właśnie ta myśl przyświecała Wydawcom, by jak najwierniej oddać to, co powstało w kuchni siostry Anastazji.
Większość zawartych w książce przepisów na pewno ułatwi przygotowanie posiłku tym wszystkim, którzy cenią sobie prostotę i naturalność, a przede wszystkim katolikom pozwolą na zachowanie bezmięsnych dni postnych. 113 dań Siostry Anastazji - to dobry pomysł na piątkowy obiad, i w dodatku pomysł na piątkę! Niektóre z tych potraw prawie od zawsze stanowiły podstawę jadłospisu piątkowego. Wiele z nich wyszło z klasztornej kuchni. Mam w pamięci do dnia dzisiejszego - podawane w niejednym naszym zakonnym refektarzu - grzanki zrobione z kromek chleba i posmarowane oliwą czy zupę czosnkową. Dziś są to już tylko rzadko nam podawane „rarytasy” jezuickich Ojców Białoruskich.
Gotując ,smakując, jedząc i służąc innym, uczymy się też smakować życie, które bierze swój początek w kosztowaniu jedzenia. Wspólnej radości nie można przeżywać, ciągle się objadając, trzeba życie smakować tak, jak smakuje się wykwintne potrawy, a swoją pracą - w kuchni - dokłada się cegiełkę do wspólnego dzieła życia.
Czasami przyglądam się, jak w telewizji odznacza się orderami zasłużone osoby i wtedy na myśl przychodzi mi siostra Anastazja. Chętnie i ja przyznałbym jej order. I to nie za wieloletnie gotowanie u jezuitów i dla jezuitów, ale za jednoczenie rodzin polskich przy stole z wypiekami i daniami kulinarnymi rozpowszechnionymi przez jej książki. Za to, że kobiety, mężczyźni i dzieci - jedząc wspólnie - potrafili odmieniać klimat rodzinny w milionach naszych domów i stworzyć tym więź braterską w kuchni i wokół stołu. A to coś więcej niż sukces kulinarny czy wydawniczy. Przy okazji wymyślonego przeze mnie „fikcyjnego orderu” dla siostry Anastazji i jakże realnego wspólnego posiłku wielu rodzin przy jednym stole myślę też o czymś jeszcze bardzo istotnym - o modlitwie przed posiłkiem i po posiłku. Oby wielu modliło się w tym kontekście zastawionego darami Bożymi stołu. Chwała z naszej strony należy się zawsze Bogu, a czasami należy się też kucharkom i kucharzom za to, że mamy co jeść i że to "coś" jest tak smakowicie przygotowane.
Wspólnota stołu, służba i rozmowa przy nim to zapowiedź Uczty niebiańskiej. Taka służba w kuchni i przy stole odwraca uwagę od siebie, a kieruje i skupia ją na innych. Myślę, że poszczenie w pojedynkę może wpędzić w pychę, a wspólne świętowanie za stołem może nas wydoskonalić.
My, chrześcijanie - kucharze i kucharki z Bożej łaski i zwykli zjadacze chleba z Jego świętej woli, prócz pokarmu ziemskiego ubiegamy się też o pokarm niebiański. Niektórzy z nas kupują książki Siostry Anastazji ufni, że urządzą mniejsze lub większe przyjęcie w swoim domu czy też w klasztornym refektarzu, a zaproszeni na nie ubodzy rozpoznają w naszej posłudze Chrystusa!
ks. Stanisław Groń SJ
|