 |
|
|
|
 ...jeszcze nieco o dyniach, tym razem po pałucku i po śląsku.
Na Pałukach, podobnie w Wielkopolsce, korbol (dynia) jest bardzo popularnym warzywem. Uprawiano korbole dość oryginalnie - przeważnie na... sklepach czyli sklepieniach piwnic ziemnych.
Na Śląsku banie (dynie) sadziło się w ogródkach głównie dla pestek, będących ulubionym przysmakiem dzieci. Z miąższu bań sporządzano - niezbyt często - zupy na mleku. Były one pokarmem chłopskim. | | |
| |
 Ze szczawnickiej Gali VI edycji „Poland 100 Best Restaurants Awards”, która odbyła się 15 października 2016 r., wyjechaliśmy z dwoma podarunkami: od Dariusza Polaka - Szefa Kuchni „Dworku Gościnnego” otrzymaliśmy trzy porcje rydzów po… burgundzku (Jego własnoręczne dzieło), a od Marioli i Grzegorza Skalmowskich - właścicieli „Snails Garden”, puszki z filetami ze ślimaka śródziemnomorskiego w bulionie warzywnym.
I to kusi i to nęci, więc… | | |
| |
 Już kilka lat temu amerykańcy plantatorzy i hodowcy warzyw musieli pogodzić się z odebraniem im światowej dominacji w uprawie dyń gigantów. Wówczas padła bariera wagi wynosząca... tonę. Beni Meier, szwajcarski architekt, z zamiłowania ogrodnik, wyhodował okaz o wadze 1054 kilogramów, czyli o wadze średniej wielkości... samochodu.
Zdetronizowana rekordzistka z USA, wyhodowana w 2013 r. przez Tima Mathisona, ważyła „zaledwie” 921,5 kg (2,032 funtów). Od 9 października 2016 r. mamy kolejny, jeszcze bardziej wyśrubowany rekord świata… | | |
| |
 Usłyszałam niedawno, że gotowanie w domu jest bardziej kosztowne niż kupowanie gotowych puszek, czy mrożonek. Nic bardziej mylnego. Jest tańsze, co najmniej o połowę i może trwać niewiele dłużej, niż otwieranie i podgrzewanie. Koszty gotowania w domu spowodowane są nieumiejętnym planowaniem ilości potrawy i zakupu składników. Zamiast wykorzystać coś, co zostało na drugi dzień w innej potrawie, za często wyrzucamy produkty i jedzenie, a to generuje niepotrzebne koszty.
Dzisiaj przykład, jak wykorzystać coś, co pozostało po minionym dniu - w innej konfiguracji oraz do innego dania. Domowy paprykarz, rodem z PRL-u, wcale nie taki zły... | | |
| |
Chętnie sięgamy po inspiracje do dań kuchni śląskiej - obfitej w pokarmy, bogatej w smaki, pomysłowej, a przy tym wcale nie tak tłustej, jak zwykło się o niej - niesłusznie zresztą - sądzić i mówić.
W sporządzeniu rolady szpinakowo-łososiowej kierowaliśmy się - literalnie!!! - przepisem KGW z Tworkowa, pochodzącym z IV Festiwalu „Śląskie Smaki” (Pszczyna’ 2009).To znakomity przykład śląskiej finezji smaku, a tę roladę można podać jako przystawkę do obiadu, jak również jako pożywną, sytą, bardzo konkretną, choć lekkostrawną przekąskę na drugie śniadanie. | | |
| |
...SOSEM A’ LA BESZAMEL, SPORZĄDZONYM
NA „PODPIWKU KUJAWSKIM”.
Nie wyrobiłam się wczoraj. Miałam gości w nocy...
Sparafrazuje Churchila… - jeszcze nigdy tak wielu nie zasmakowało, tak bardzo, tak mało popularnego. Bo przemycenie, a właściwie przywracanie do kuchni, płucek i innych podrobów jest nie lada wyzwaniem i przypomina mi… Bitwę o Anglię. Moja batalia, „płuckowy D-Day”, miała swój finał się na plaży pod Dublinem i zakończyła się wygraną!
Po raz kolejny redaktor Leszek Horwath namówił mnie na próbę kulinarną. Jakże się cieszę!!!
| | |
| |
 Od mnogości smaków tego wypieku może się zakręcić w głowie niejednego smakosza. Wszak w języku niemieckim słowo „strudel” to nie tylko nazwa ciasta, które rozpowszechniło się na ziemiach polskich, w czasie zaborów, w Galicji rządzonej przez Habsburgów, lecz również określenie wiru wodnego (rzecznego). Nazwa wypieku jest dość obrazowa, bo ciasto, po rozwałkowaniu układa się na płótnie, po czym rozciąga do uzyskania grubości - niemal - pergaminu. Następnie na ciasto nakładany jest farsz - najbardziej tradycyjny z zielonych, twardych, cierpkich w smaku jabłek, uprzednio lekko podduszonych z cynamonem i rodzynkami. Tak przygotowane ciasto zwija się w rulon, odpowiednio „manewrując” płótnem. W przekroju jest więc widoczny… wir nadzienia. | | |
| |
 W wielu galicyjskich i śląskich domach, przede wszystkim mieszczańskich i ziemiańskich, czas częstego pieczenia strudli nastawał już w połowie sierpnia, wraz z dojrzewaniem pierwszych wczesnych odmian jabłek. Nie czekano jednak, by były w pełni dojrzałe, bo jabłka do strudla powinny mieć smak kwaśno-winny. Wypiek z takim jabłecznym nadzieniem, podany na gorąco czy tylko na ciepło, mile orzeźwiał, będąc deserem nie tylko smakowitym, ale też pobudzającym trawienie. | | |
| |
 Czym? Tym, że naszedł nas… smak oraz rozpaczą wynikającą ze smutnego faktu, iż... jeszcze nie mamy prawdziwego żeliwnego kotlika, niezbędnego do plenerowego sporządzenia ziemniaków po cabańsku (z małopolskiego Chrzanowa i okolic) lub porębskich prażonek (z jurajskiej Poręby, w śląskim). Czas kociołkowego warzenia w plenerze (w przydomowych ogródkach czy na działkach) rozpoczyna się tam - tradycyjnie - już w połowie sierpnia i trwa nawet do pierwszych śniegów.
Mamy natomiast gęsiarkę emaliowaną i szklaną gęsiarkę żaroodporną. Skorzystaliśmy ze szklanej oraz piekarnika, zaś przepisy obu potraw, które są zarejestrowane na „Liście Produktów Tradycyjnych”, zaadaptowaliśmy następująco... | | |
| |
 Makaronowa opowieść jest - poniekąd - dziełem przypadku. Poszukując informacji o najstarszych i najprostszych polskich polewkach (tak nasi przodkowie zwali zupy), natrafiłem na książkę Adama, Maurizio „Pożywienie roślinne i rolnictwo w rozwoju dziejowym z 60 rycinami”. Zaintrygował mnie jeden z rozdziałów - „Pożywienie zbożowe w gospodarstwie pługowem. Od bryi do placka”, a tam część zatytułowana „Suszone kluski i placki (mace i t. p.), wysuszone, przygotowane na zapas. ich znaczenie w rozwoju pożywienia”.
W publikacji przedstawiam „najsmaczniejsze” fragmenty tego opracowania, uzupełnione o krótką, współcześnie znaną historię makaronu (makaronów) oraz najbardziej popularne przepisy na domowy wyrób makaronu, z których ochoczo korzystały z nich nasze prababki i babki... | | |
| |
|
|
|