Karp w cebuli, nie tylko na Wigilię

Karp w cebuli jest mniej popularnym daniem, ale nadal pojawia się na polskich stołach. Podawany jest najczęściej w trakcie Bożego Narodzenia. To królewska ryba. która ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Mimo specyficznego smaku jest warta uwagi, ponieważ zawiera dużo składników mineralnych oraz białka. Jest też nieco tańsza od sprowadzanego z Norwegii łososia.

Karp w cebuli – skąd pochodzi ta potrawa?

Karp duszony oraz karp pieczony w cebuli wywodzi się z kuchni żydowskiej i wschodniej. Często spotkany jest na Litwie oraz w Ukrainie. Połączenie cebuli i karpia jest bardzo ciekawe – karp sam w sobie jest dość mdły, a cebula nadaje mu ostrości, co idealnie się sprawdza jako jedno danie. Karpia w cebuli jadało się na Boże Narodzenie, ale również w szabas. Karp był częstym daniem w restauracjach, a w okresie międzywojennym jadano go jako przystawkę. Przed daniem głównym goście jadali zimne dzwonka karpia w galarecie. Były wspaniałym dodatkiem do wysokoprocentowych trunków.

Karp w cebuli, inaczej zwany karpiem po żydowsku, jest przyrządzany ze słodkimi dodatkami, takimi jak migdały, rodzynki oraz goździki. Dzięki nim ma nieco słodki i egzotyczny smak. Idealnie komponuje się z cytryną. By smakował wyśmienicie należy zamarynować go przed jedną noc w mleku i cebuli, podobnie jak marynuje się kotlety schabowe. Staje się wtedy bardziej kruchy i nie czuć zapachu mułu. Płaty karpia należy umyć oraz usunąć z nich łuski. Płetwę zostawiamy dla ozdoby.

Karp w mleku i cebuli musi poleżeć co najmniej jedną noc, by nabrał swoich smakowitych właściwości. Następnego dnia kroimy cebulę i zasmażamy ją na maśle, by zmiękła. Potem dodajemy szklankę bulionu i nieco ziela angielskiego, pieprzu i soli. Należy zredukować wodę, by karp nie rozpadł się w trakcie gotowania, ale był jednocześnie otoczony smakowitym wywarem.

Karpia układamy w wywarze i przykrywamy goździkami, rodzynkami, płatkami migdałów i kilkoma goździkami. Karpia możemy zapiec w piekarniku nastawionym na 150 stopni przez 40 minut lub gotować na wolnym ogniu. Najlepiej smakuje ze świeżym chlebem, posmarowanym dobrej jakości masłem.

Jeśli ktoś nie lubi zbyt słodkich smaków może zrobić inne danie – karp duszony w cebuli wykonywany jest w identyczny sposób, ale bez dodatku rodzynek. Można skropić go cytryną, dla wydobycia pełni aromatu. Karp w cebuli może być podawany na ciepło i na zimno.

Karp smażony – klasyka w najlepszym wydaniu

Co prawda karp w cebuli jest smaczny, ale kto z nas nie lubi chrupiących dzwonek, podawanych w towarzystwie grzanki lub bułki. Taki karp na pewno szybko zniknie ze stołu. Do tego dania nie potrzebny jest nam cały karp – dzwonki kupimy w każdym sklepie rybnym. Wystarczy je zamarynować w cytrynie, soli i pieprzu, a następnie usmażyć na oleju, wcześniej opruszając je mąką. Marynata do karpia smażonego może również zawierać: mleko, rozmaryn, liście laurowe, rozgniecione kuleczki ziela angielskiego, pieprz ziołowy. Marynata do karpia powinna być lekko pikantna, dlatego zawsze dodajemy nieco pieprzu czarnego.

Przygotowanie karpia do obróbki

Karp przed smażeniem lub pieczeniem powinien być odpowiednio przygotowany. Kupując filety z karpia koniecznie je opłuczmy i zdejmijmy z nich wszystkie łuski. Można poprosić w sklepie o dzwonka, które są już obrane z łuski. Karpia solimy z obu stron oraz namaczam w mleku. Całego karpia należy z kolei wyfiletować oraz w pierwszej kolejności usunąć głowę i wnętrzności. W wielu sklepach sprzedawane są karpie już bez wnętrzności, ale z całą głową i płetwą. Niektórzy smakosze lubią w całości pieczonego karpia oraz jedzą jego chrupiący ogon. Sprawianie karpia nie jest trudne, jeśli mamy ostry nóż oraz obieraczkę do łusek.

Nie tylko karp w cebuli

Karp duszony w cebuli jest znany i lubiany przez Polaków. Są jednak inne przepisy na tę wspaniałą rybę – karp pieczony w miodzie lub karp w zalewie słodko kwaśnej. To drugie danie przywędrowało do nas aż z Azji, gdzie ryby podawane są często z sosami na bazie kimchi lub z pastą pomidorową. Zalewę do karpia słodko-kwaśnego wykonuje się na bazie sosu sojowego, suszonego imbiru, kawałków trawy cytrynowej, łyżki cukru, duszonej marchwi z cebulą, soku z limonki oraz pasty gochujang, która powstaje na bazie czerwonej papryki chilli, kleistego ryżu i fermentowanej soi. Wystarczy jedynie niewielka łyżeczka, by sos był odpowiednio pikantny.

Można pominąć dodawanie pasty, a zamiast niej użyć papryki słodkiej w proszku. Będzie to nieco zeuropeizowaną wersja sosu, którą na pewno pokochają wszyscy domownicy. Karpia należy usmażyć i odsączyć z tłuszczu. Do wysokiego naczynia dodajemy nieco masła i smażymy na nim pokrojoną w słupki marchew i pociętą w piórka cebulę.

Następnie wlewamy nieco bulionu warzywnego, kilka łyżek sosu sojowego, kawałki trawy cytrynowej, sok z jednej limonki, łyżkę cukru oraz sproszkowany imbir do smaku i kilka ząbków czosnku. Sos gotujemy aż stanie się nieco gęstszy, po czym zagęszczamy go niewielką ilością mąki ziemniaczanej. Do sosu wkładamy smażonego karpia i gotujemy przez chwilę.

Na święta polecane są również lekkie pulpety z karpi. Wyśmienicie sprawdzi się rolada z karpia z chrzanem oraz świeżą pietruszką.

Author: Kuba redaktor potrawyregionalne.plPasjonat gotowania oraz fan tradycyjnych potraw regionalnych.

Pasjonat gotowania oraz fan tradycyjnych potraw regionalnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *