Pod płotem rosną „turonie”, czyli rudbekie nagie, nawłocie, pięciorniki wysokie i niskie. Wszystkie mają żółte kwiaty. Gapię się na kępę wrotyczy - też ma ten sam kolor kwiatów. Pono w dawnych czasach kucharze angielscy faszerowali nim mięso, by nie cuchnęło. Przeczytałam o tym w jakiejś starej książce kucharskiej i nie mogłam sobie wyobrazić smaku takiego mięsiwa. Może inne upodobania mieli. Babcia Hanka okładała mięso liśćmi chrzanu i pokrzywy. Wrotycz wkładała do sienników i do legowisk zwierząt. Zwierzakom nacierała zielem skórę, chroniąc przed ukąszeniami owadów. Mówiła na ziele „ta” wrotycz lub wrotycza.
Wrotyczowe bukiety są obecne w mojej kuchni - pachną lekko gorzkawym zapachem. Są nieodzownym dodatkiem do wiązanki święconej na Matkę Boską Zielną.
Z ciekawości zaglądam do Wikipedii, by czegoś więcej dowiedzieć się o Tantum vulgare. Czytam i oczom nie wierzę. Toż to panaceum na wszelkie dolegliwości! Autor pisze, że „wrotycz niszczy większość pierwotniaków, obleńców, płazińców, owadów i roztoczy pasożytniczych, świerzba i kleszcza. Pomaga przy bólach stawów. Działa przeciwrakowo, przeciwzapalnie, przeciwbólowo, przeciwgrzybiczno itp.”
Następnie autor poleca wyciągi, napary, odwary, nalewki i ocet. Zaznacza, że ziele zakazane jest w UE. Nieumiejętne stosowanie zagraża życiu człowieka. A ja myślę, że w nadmiarze wszystko szkodzi.
Zaczytana nie pamiętam o kolacji. W lodówce jest gotowana w ziołach łopatka, w koszyku pomidory, w chlebowniku pieczywo, a w szafce masło. Mąż poradzi sobie.
Późno kładę się spać z wizją paskudnej pogody, a tu miła niespodzianka. Słonko ostro świeci, aż oczy bolą, wieje wiatr, śmieje się świat. Upały afrykańskie dają znać o sobie. Zaczynają się żniwa. Kombajny pożerają zboże, wypluwają słomę, sypią ziarno do brzucha maszyny. Gospodarze zwożą pękate worki do safarni albo srombków. Safarnia to skrzynia z czterema przegrodami. Srombek ma dwie. Każda przegroda może mieścić dwa korce zboża.
Będzie nowy pachnący chleb dla nas, pożywienie dla żywiny i skrzydlatych łasuchów.
Ukłony tym, którzy w pocie czoła pracują na roli, by nakarmić wszelkie stworzenie.
Lucyna Magierowska - potrawyregionalne.pl
© JM Media 2017. All rights reserved. |