Skończyły się najkrótsze noce i zieleń zmieniła odcień na ciemniejszy. Nagle zjawiły stada szpaków, kwiczołów i paszkotów. Te żarłoki obrały wszystkie czereśnie i wiśnie, a pomagały im sympatyczne kawki. Ślimaki zjadły cukinie, ogórki, sałatę i kabaczki. Trudno, pomyślałam, każde stworzenie chce się pożywić.
Słońce oświetliło siedem krów, wracających z pastwiska. W oborze staną uwiązane i mechaniczna dojarka ściągnie mleko, które gospodarz odstawi do producenta serów.
Moja Mama zostawiała mleko w zimnej spiżarce w zimnym kamiennym garnku. Zbierała śmietanę, z której później robiła masło. Do tego była potrzebna maśnica, zrobiona z drewnianych klepek, ściągniętych metalową obręczą. Do części głównej wlewało się śmietanę i wkładało laskę z kółkiem (inaczej stęporek). Następnie nakładało wierzchnik i prowdę - taką nakładkę jak kapelusz grzyba, żeby śmietana i później maślanka, nie chlapały. Laską poruszało się rytmicznie do góry i w dół, aż do zrobienia masła.
Tata opowiadał mi kiedyś, że jego brat miał robić masło i nagle zniknął, zostawiając niedokończoną robotę. Mama poprosiła ojca o dokończenie pracy. Tato podniósł laskę, a kółko zostało w śmietanie. Brat popsuł stęporek i uciekł. Ponieważ nie wolno było włożyć rąk do śmietany, więc tato nadziobał kółko kijkiem i jak naprawił, to dokończył ubijać masło.
Nadeszło nowe i mama zakupiła nowoczesną maśnicę. Należało ją przykręcić do ławy trzema śrubami, korba wprawiała w ruch pojemnik, w którym była łopata, ubijająca masło. Masło robiło się we dwójkę. Jak było mniej śmietany, to tato siadał na drugim końcu ławy, a mama kręciła. Kiedy było więcej, tato powiadał: Matka, ty cięższa, przysiadaj ławę, ja będę kręcił. Maśnica była metalowa i podczas ubijania, ława do której była przypięta, podskakiwała.
Następnie w zimnej wodzie wyrabiało się masło, czyli pozbawiało resztek maślanki. Gotowe przekładało się do glinianej miski i zalewało wodą ze studni. Maślanka była gęsta, smaczna i czasem pływały w niej maleńkie grudki masła. Była dodatkiem do ziemniaków ze skwarkami lub jajek sadzonych. Dziś to tylko wspomnienie zdrowego pożywienia. Stara maselnica stoi na strychu, a ława w stodole, smętnie wspominając stare czasy.
Lucyna Magierowska - potrawyregionalne.pl
© JM Media 2017. All rights reserved. |