Jak co roku - producenci, gaździny i gazdowie z południowej części Małopolski zaprezentowali swoje produkty i potrawy.
„Oscypek tu oscypek tam...” - było ich w konkursie wiele i dobrej jakości. No i dobrze. W końcu, jest to bardzo smaczna wizytówka regionu. Podobnie jak bryndza podhalańska, bunc i baranina.
Dobrze smakowały gulasz z jagnięcy po chłopsku i gąska podhalańska.
Mogliśmy poznać rożne góralskie smaki, m.in.: hauski mascone swojskim boczkiem i bryndzą, moskola z bryndzą - potrawy proste, bardzo smaczne, z historią opowiadaną podczas prezentacji przed Jury festiwalowym.
Słodyczy imprezie dodały miody: mniszkowy, malinowy, spadziowy, bardzo popularne wśród kupujących na nowotarskim rynku.
Oto wyniki półfinału nowotarskiego:
„Grand Prix” - Agnieszka Niezgoda ze Szczawnicy za barana po szczawnicku.
II miejsce - Jan Wilczek z Leśnicy za bryndzę podhalańską
III miejsce - Jerzy Milewski z Lipnicy Wielkiej za pstrąga wędzonego.
Wyróżnienie Jury - Zbigniew Kapołka z Niedzicy za dziadki z gęsim smalcem.
A tak w plebiscycie głosowała publiczność:
* „ekologiczne przysmaki”: Wojciech Komperda z Czorsztyna - oscypek,
* „tradycyjne specjały”: Jan Wilczek z Leśnicy - bryndza podhalańska,
* „smakołyki z legendą”: „Cafe Mariachi”, Marcin Szatko z Nowego Targu - pieróg.
*„jak u mamy”: Zbigniew Kapołka z Niedzicy - dziadki z gęsim smalcem.
Wyróżnienie nowotarskich i zakopiańskich dziennikarzy - Agnieszka Niezgoda ze Szczawnicy za barana po szczawnicku.
W kuchni festiwalowej, opanowanej przez blogerów, jak zwykle ruch i zamieszanie. Zaplanowane zupy to fasolowa z fasoli „Piękny Jaś”, cygańska i Zupa generała Bema.
Wszystko już gotowe. Ale co z wariacjami? Bardzo przydały się zebrane na półfinałowych stoiskach produkty...
Kulinarnym zmaganiom półfinału nowotarskiego towarzyszyły liczne występy artystyczne: Orkiestra Miejska, zespoły regionalne, instrumentalno-wokalne, spektakl dla dzieci, a na zakończenie zespół „New Market Jazz Band”.
(red)
|