W plebiscycie publiczności, który rządzi się swoimi prawami, tryumfowały bardzo tradycyjne smaki, dowodząc po raz kolejny, że w pozornej prostocie tkwi niesamowita siła.
Profesjonalne Jury, pod przewodnictwem Krzysztofa Gawlika, przyznało:
„Grand Prix” Lokalnej Grupie Działania „Dunajec Biała” - za lody fasolowe „Piękny Jaś” z Doliny Dunajca,
II miejsce - Marii Zdebskiej i Agnieszce Gomułce (firma „Magi”) - za pierogi z suską,
III miejsce - Gospodarstwu Sadowniczemu Barbary Kubis - za sok jabłkowy,
a specjalne wyróżnienie jury otrzymała piekarni „Błajan” Jana Błaszkiewicza - za chleb żytni razowy.
W plebiscycie publiczności, w poszczególnych kategoriach tryumfowali:
* „Ekologiczne przysmaki”: Jan Czaja za kluski zawijane,
* „Tradycyjne specjały”: Maria Zdebska, Agnieszka Gomułka (firma „Magi”) za pierogi z suską sechlońską,
* „Smakołyki z legendą”: Pasieka Wędrowna Burnat za miód spadziowy,
*„Jak u mamy”: Koło Gospodyń Wiejskich „Warkocz Tarłówny” z Dębna za kaszę pęcak z grochem i skwarkami.
Wyróżnienie tarnowskich dziennikarzy trafiło do Gospodarstwa Sadowniczego Barbara Kubis za sok jabłkowy.
Pośród producentów i produktów wartych uwagi trzeba wymienić Okręgową Spółdzielnię Mleczarską z Bochni.
Znakomicie smakował twaróg „klinek” i masło osełkowe, a prawdziwe zsiadłe mleko, zapomniane przez wielu producentów, lekko schłodzone wspaniale gasiło pragnienie.
Pośród przetworów mięsnych trudno było przejść obojętnie obok szynki peklowanej w soku jabłkowym (!!!). Ten Produkt przedstawiła „Bacówka” z Rajbrotu.
Cieszył też podniebienia pasztet wieprzowy zaprezentowany przez firmę „Amigos” z Burzyna.

Tradycyjnie wypiekane chleby, zdominowały tarnowski półfinał. Nie sposób było przejść obojętnie obok pięknych i pachnących bochnów chleba na stoiskach. Chleb żytni bez drożdży, chleb żytni na zakwasie, chleb gruszowski,chleb żytni razowy, tradycyjny chleb wiejski, i chleb siedliszowski to tylko te, które brały udział w konkursie.
W festiwalowej kuchni jak zwykle było gwarno i smacznie. Kucharze wespół z Blogerami gotowali trzy tradycyjne potrawy wadowickie: żurek stryszawski, chrzanówkę lańckorońską i flaki wadowickie, oczywiście na bazie produktów z Małopolski.
O blogerskim gotowaniu rozmawiamy z Ulla Pałką i Katarzyną Kośmider (MP 3).
Na deser, publiczność mogła się przyglądać popisom mistrzów ze Stowarzyszenia Małopolskich Kucharzy i Cukierników przygotowujących wariacje z małopolskich produktów.
Ostatecznego smaku flaczkom nadali marszałkowie: Roman Ciepiela i Stanisław Sorys, a następnie sprawiedliwie dzielili je na porcje, obdarowując smakoszy oblegających 20-litrowy kocioł.

(red) |