Do mieszkańców powiatów wadowickiego i suskiego ochoczo dołączali turyści z różnych stron Polski, a także z Niemiec, Francji, Włoch czy... Japonii.
Półfinał wadowicki można śmiało nazwać... miodowym.
W konkursie i kategoriach plebiscytowych rywalizowały 4 pasieki z czterema rożnymi odmianami miodów: suskim spadziowym (Pasieka „Ambrozja”), rzepakowym (Józef Wenda), gryczano-lipowym (Tomasz Łysoń) i lipowym (Pasieka Marii i Władysława Ortmanów).
Na nas największe wrażenie smakowe zrobił miód lipowy - wyjątkowo, jak na ten gatunek, delikatny, z lekką... „cytrynową” (!) nutką. Okazało się, że Ortmanowie mają tajemne miejsce... kilka hektarów starodrzewia lipowego - może właśnie stąd ten nietypowy smak (?) - dokąd przewożą ule, gdy tylko pojawia się lipowy pożytek.
W wadowickiej półfinałowej rywalizacji spotkało się wielu „starych wyjadaczy”, obecnych na festiwalu ze swoimi produktami corocznie.
My zwróciliśmy uwagę na debiutantów - firmę „Maszorek” z Rokowa k/Wadowic.
Choć uważam, że nasze tradycyjne wyroby są bardzo dobre, nie przyjechaliśmy po zaszczyty i laury. Chcemy się pokazać, zaprezentować nasze wędliny, ich jakość i smaki. Klienci, których nieustannie przybywa, już je rozpoznają pośród wędlin z innych firm. Naszym głównym celem jest najwyższa jakość i... powtarzalność smaku, a tegoroczna obecność na festiwalu jest... „przetarciem się”. W przyszłym roku pokażemy na co nas stać - zapewniała Katarzyna Maszorek.
Maszorkowie zainwestowali w potencjalnych klientów. Postawili na wielką degustację, połączoną z grillowaniem. Wykarmili nią około 2 tysięcy (!!!) osób, karnie stających w wielkim ogonku, aż do 16.00, gdy wszystko, co można było zjeść, zostało zjedzone.
Atrakcją jubileuszowej edycji „Małopolskiego Festiwalu Smaku” jest gotowanie potraw regionalnych „na żywo”. Sympatyzujący z festiwalem blogerzy i kucharze zmagają się z typowymi dla Małopolski daniami, które są ze smakiem zajadane przez publiczność.

Umiejętności kulinarne blogerzy szlifują pod okiem doświadczonych kucharzy ze Stowarzyszenia Małopolskich Kucharzy i Cukierników, przygotowując potrawy regionalne z Małopolskich produktów. W Wadowicach gotujący zmierzyli się z kuchnią lachowską czyli z Sądeczczyzny. Wyśmienicie smakował bigos „Szewczyka”, zupa fasolowa z wędzonką i kapuśniak na kiełbasie.
W plebiscycie publiczności, w poszczególnych kategoriach zwyciężyli:
* „Ekologiczne przysmaki”: miód rzepakowy - „Pasieka Gucio” z Zawadki;
* „Tradycyjne specjały”: miód spadziowy - „Pasieka Ambrozja” z Podksięża;
Przypomnijmy, że nagrodzeni i wyróżnieni przez jury, jak również zwycięzcy w poszczególnych kategoriach plebiscytu publiczności otrzymują prawo do zaprezentowania się w Wielkim Finale „Małopolskiego Festiwalu Smaku”.
(red)
|