Pięknie odnowiony nowotarski rynek przyciągnął tysiące smakoszy, pośród których sporo było turystów spędzających wakacje na Podhalu, a tutejsze lody tradycyjne, po które ustawiały się tasiemcowe kolejki, choć ich producenci nie brali udziału w rywalizacji, były wszechobecne i na każdym kroku widoczne.
Niektóre stoiska (szczególnie prezentujące i oferujące do degustacji tradycyjne dania kuchni góralskiej) zostały dokładnie... oczyszczone z wiktuałów już około południa.
Kto mógł i miał szanse dowieźć produkty, skwapliwie z niej korzystał, bo kupowano... na potęgę.
Nawet znani z pracowitości pienińscy flisacy nie sprostali naporowi prawdziwych... głodomorów, którzy w błyskawicznym tempie pochłaniali kopyta pienińskie z sosem grzybowym, a na deser raczyli się ciastem flisackim.
Udało się obronić jedną, jedyną porcję tego ciasta, by zaprezentować je na antenie TVN.
Był to - z pewnością - jeden z najbardziej obleganych przez publiczność półfinałów, a plebiscytowe głosowanie bliskie było tegorocznego rekordu z Wadowic.
Oddając głosy publiczność postanowiła nagrodzić:
* w kategorii „Ekologiczne przysmaki” - Wojciecha Komperdę z Bacówki w Czorsztynie, za bundz,
* w kategorii „Tradycyjne specjały” - Jana Wilczka z Leśnicy, za bundz,
* w kategorii „Smakołyki z „Legendą - karczmę „Zadyma” z Szaflar, za chleb swojski,
* w kategorii „Jak u mamy” - Zbigniewa Kapołkę z Niedzicy, za pierogi z bobem.
Dodajmy, ze Pani Janina, prowadząca gospodarstwo agroturystyczne, nie po raz pierwszy tryumfowała w konkursie, udowadniając, że danie najprostsze może okazać się i wyjątkowe, i najsmaczniejsze, a gaździnę z Witowa można już śmiało określać mianem „ambasadora podhalańskiej tradycyjnej kuchni regionalnej”!!!
Wszczyscy laureaci półfinału nowotarskiego wezmą udział w Wielkim Finale IX Małopolskiego Festiwalu Smaku - 24 i 25 sierpnia 2013 r., na Placu Wolnica w Krakowie.
(red)
|