Najważniejszy element scenografii programu stanowił wielki stół - pięknie zastawiony najróżniejszym, tradycyjnym, wielkanocnymi delicjami.
Jego świąteczne nakrywanie odbywało się w pełnym blasku reflektorów i - jak to się zwykło mawiać - pod czujnym okiem kamery.
Czegóż na nim nie było ???
Tak więc, na centralnym miejscu pięknie upieczony baranek oraz jajka pod różnymi postaciami, w tym słynne, już daleko poza Podhalem, „jaja Murzina” .
Była tradycyjna sodra oraz świeżo tarty chrzan przyrządzony na dwa sposoby: łagodny - dla takich co to mniej... „nagrzysyli” i ostry jak brzytwa - wiadomo dla kogo.
Były wselenijakie: szynki, mięsiwa, wędliny, pasztety, pieczone prosię, smalce ze skwarkami i bez skwarek oraz tradycyjne wypieki wielkanocne na czele z babami, mazurkami i makowcami.
Oczywiście, nie mogło zabraknąć chleba domowego wypieku.
W dodatku, żadne z tych wiktuałów nie były... „kupne”.
Wszystko powstało pod okiem „cysarzowej góralskiego jodła” - Wandy Czubernatowej, której z pomocą przyszły siostra Ala, kuzynka - Lucyna i synowa - Halinka.
Ekipa realizatorów Telewizji Kraków, choć niejedno już widziała i z niejednego pieca chleb jadała, patrzyła na tę „scenografię” z niekłamanym podziwem. By zaś pozostała ona do finału programu - w miarę - nietknięta, identyczne wiktuały przygotowano ( „na wszelki wypadek") na stołach poza planem.
Świąteczny wystrój ratułowskiej świetlicy Związku Podhalan uzupełniało ponad 20 wielkoformatowych zdjęć rabczańskiego fotoreportera Piotra Kuczaja z cyklu „Wielkie żarcie”, na których uwiecznieni zostali m. in. bohaterowie programu (zdjęcia te i ich autora postaramy się zaprezentować Państwu w osobnym materiale).
W programie nie mogło zabraknąć gawęd Wandy poświęconych góralskim tradycjom wielkanocnym oraz jednej z najważniejszej dla „Trutni”osób - Józefa Różańskiego, znakomitego podhalańskiego pszczelarza i „krzesnego” kabaretu.
Pomysłodawczynią i autorką programu „Wielkanoc z Trutniami” jest Regina Cyganik, producentką - Maryla Guzy, zaś reżyserem TV - Dariusz Pawelec.
Ekipa realizująca program składała się z 13 osób.

Józef Różański nie tylko świętował 15-lecie „krześniakow”, ale także wzmacniał siły uczestników i realizatorów programu wyborną miodóweczką własnego - rzecz jasna - wyrobu.
„Trutnie” uzyskały w trakcie realizacji programu także dodatkowe wsparcie zaprzyjaźnionych muzyków; braci Roberta i Krzysztofa Czechów z zespołu „Hajlandery” i Stanisława Bukowskiego z Czarnego Dunajca. W programie zaśpiewają również z nimi dziewczyny z zespołu „Tatry”, a w jednej ze scenek wystąpi siłacz Robert Cyrwus z Obidowej.
Nagraniu towarzyszyła przesympatyczna, familijna atmosfera. Najmłodsi jego uczestnicy zajadali się w antraktach moskolami lub podglądali prace ekipy.
Starsi bawili się znakomicie. Zajadając smakołyki i uważając, by ze śmiechu nic nie uwięzło w gardłach, nagradzali występy „Trutni” rzęsistymi brawami.
W finale nie mogło obyć się bez specjalnych podziękowań i uhonorowania „krzesnego”.
Józef Różański obdarowany został przez „Trutni” pamiątkową, rzeźbioną w drewnie figurą św. Ambrożego - patrona pszczelarzy.
Na zakończenie dodajmy, że scenografia została zjedzona do ostatniego okruszka (w czym miał swój „skromny udział” autor zdjęć i nagrań), na co dyspensę dał (wszak rzecz działa sie w Wielkim Poście), obecny na nagraniu, ks. Piotr Kadela ze Skawy, w której kabaret „Truteń” jest oficjalnie zarejestrowany, jako... podmiot gospodarczy.
Tekst: Joanna Piejko-Horwath
Foto i nagrania: Leszek Horwath
© JM Media 2009. All rights reserved.
|