 |
|
|
|
...a może raczej - wydmuszkowy ażur??? Sztuka, którą uprawia Dorota Pacanowska z Tarnowa budzi zachwyt połączony z ogromnym zdumieniem. Szeroko otwierałem oczy widząc po raz pierwszy prace Doroty, prezentowane podczas Targów Rzemiosła Wszelakiego, które w 2006 r. towarzyszyły VII Międzynarodowemu Festiwalowi Koronki Klockowej.
Rzeźbienie w wydmuszkach to wyzwanie nie lada! Szczerze mówiąc, z takim rękodziełem spotkałem się wówczas po raz pierwszy. Strach było wziąć ażurową „wydmuszkę” do ręki, bo stwarzała wrażenie jakby za moment miała prysnąć niczym mydlana bańka. | | |
| |
 Kwiaty z bibuły były na wsi podstawową formą zdobnictwa wnętrz mieszkalnych. Ubarwiały i rozweselały słabo oświetlone, niewielkie izby. Bibułkowe kwiaty „zakwitały” w góralskich izbach, podkreślając wyjątkowość czasu świętowania. Pojawiały się najczęściej w okresie świąt Bożego Narodzenia, kiedy to kobiety zdobiły wnętrza domów kolorowymi kwiatowymi kompozycjami. Girlandami oplatały rzędy obrazów lub dekorowały je bukiecikami osadzonymi na gałązkach jedliny. Stojącego na półeczce, stole czy komodzie świątka otaczały wielobarwnym kabłączkiem, ozdabiały też bukietami płaskimi lub drzewkami. | | |
| |
Żyją wśród nas zwykli ludzie, którzy robią niezwykłe rzeczy.
O Bolesławie Gieńcu trudno pisać, bo żeby opowiedzieć o nim, trzeba mieć serce wielkie jak on je ma i widzieć świat jego oczyma.
Podczas wędrówek po ścieżkach Sądecczyzny warto odwiedzić jego dom położony opodal kościoła w Mystkowie k/Nowego Sącza, zobaczyć osobliwą, przydrożną „wystawę" prac rzeźbiarza i porozmawiać z nim.
Wycieczka do Mystkowa może stanowić interesujące uzupełnienie zwiedzania Sądeckiego Parku Etnograficznego.
| | |
| |
 Jest najbardziej doświadczoną bobowską koronczarką i prawdziwą mistrzynią koronki klockowej.
Ma cztery wielkie „życiowe miłości”: Bobową, koronczarstwo, zwierzęta i… Egipt, w którym była już trzy razy.
Po raz pierwszy pod piramidy pojechała w nagrodę, którą ufundowało radio RMF FM. Oczywiście, zabrała ze sobą koronki, by i tam je pokazać. Krajem faraonów, jego przeszłością i kulturą, jest najwyraźniej zauroczona. Do Egiptu wybrała się jeszcze dwa razy - już na własną rękę, ale sądząc po pasji z jaką opowiada o swoich egipskich eskapadach, jeszcze tam pojedzie... | | |
| |
 Stroje dla dorosłych, ubranka oraz stroje dziewczęce i chłopięce, koszule, gorsety, serdaki i kożuchy, bluzki, chusty i korale, kapelusze spinki, torby juhaskie, pasy, paski i opaski - a więc wszystkie niezbędne atrybuty tradycyjnego, góralskiego stroju, produkuje już od kilku lat Pracownia Strojów Regionalnych „Gorsecik” prowadzona przez Katarzynę Buńdę. Panią Kasię spotkaliśmy podczas „X Festynu Białczańskiego” i… - nie tylko my - nie oparliśmy się urokowi stoiska, na którym prezentowała swoje wyroby. | | |
| |
Panią Franciszkę spotkaliśmy w sierpniu 2006 r. na „Sabałowych Bajaniach” w Bukowinie Tatrzańskiej. W ich tegorocznej, jubileuszowej edycji zajęła II miejsce w kategorii gawędziarzy ludowych.
Po raz kolejny spotkaliśmy się podczas niedawnych Targów Rzemiosła Wszelakiego, towarzyszących VII Międzynarodowemu Festiwalowi Koronki w Bobowej.
Na Ziemi Gorlickiej i całym Pogórzu jest pani Franciszka bardzo dobrze znaną animatorką kultury, ale przede wszystkim malarką, poetką i rzeźbiarką. | | |
| |
 Artystyczne małżeństwo z Siennicy Nadolnej w woj. Lubelskim spotkaliśmy podczas Targów Rzemiosła Wszelakiego towarzyszących VII Międzynarodowemu Festiwalowi Koronki Klockowej w Bobowej.
Pani Wiesława - malarka i poetka prezentowała swoje obrazy olejne - niezwykle „ klimatyczne” a zarazem proste, mocno przemawiające charakterystycznymi, mocnymi zestawieniami barw do wyobraźni odbiorców. Ich tematyka związana jest z wiejską obrzędowością i zwyczajami, zapamiętanymi jeszcze z dzieciństwa. | | |
| |
|
|
|