Po schronieniu się w domu skóra nie mniej cierpi: centralne ogrzewanie powoduje, że w zamkniętych pomieszczeniach powietrze jest zbyt suche, co stanowi bezpośredni powód utraty przez nią wody, a także przyczynę naszego nie najlepszego samopoczucia. Niestety, skóra nie potrafi sobie w tej sytuacji sama poradzić, nie jest w stanie utrzymać potrzebnej, właściwej wilgotności.
Pielęgnacja twarzy późną jesienią i zimą jest trudna i wymaga dodatkowych starań, jeśli nie chcemy, by po tych kilku miesiącach przybyło nam zmarszczek. Musimy przeto zadbać nie tylko o samą skórę, ale trzeba koniecznie dostarczać organizmowi zwiększoną dawkę płynów.
Dobra jest woda mineralna lub przegotowana i ostudzona zwykła woda z dodatkiem odrobiny miodu i soku z cytryny, doskonałe są naturalne owocowe soki, przygotowane w domu bezpośrednio przed spożyciem. Przyrządzanie ich nie jest kłopotliwe, jeśli dysponujemy odpowiednimi przyrządami, ułatwiającymi to czasochłonne zajęcie.
Starajmy się, by w dom a i w pracy, tam wszędzie, gdzie jest centralne ogrzewanie, stały przynajmniej naczynia z wodą. Idealne są elektryczne nawilżacze powietrza, zmieniają mikroklimat w mieszkaniu wręcz zadziwiająco.
Często nie doceniamy znaczenia tych drobiazgów, a przecież od nich zależy nie tylko nasz wygląd, ale i dobre samopoczucie, życiowa energia i radość życia.
TWARZ.
Szczególną uwagę należy przywiązywać zimą do pielęgnacji skóry twarzy. Skóra ludzka ma naturalną warstwę ochronną: cieńszą przy cerze suchej i normalnej, grubszą przy tłustej. W czasie mrozów starajmy się nie myć (podobnie, jak i w okresie, gdy dmucha zimny wiatr) twarzy wodą i mydłem, bo pozbawimy ją właśnie tej warstwy ochronnej. Jeśli jednak jest to ważne dla naszego samopoczucia, czyńmy to wieczorem, gdy już nie wychodzimy z domu. Od czasu do czasu możemy do tego celu używać płatków owsianych. Skórę twarzy oczyszczamy przy pomocy specjalnego preparatu kosmetycznego. Każdej z nas dobrze zrobi tonik, na okres chłodów wybieramy toniki bezalkoholowe, aby nie powodować odtłuszczenia skóry.
Skóra wymaga ochrony - najlepszy do tego celu jest krem. Doskonałe są specjalne kremy, których jedynym z zadań jest ochrona skóry przed złym wpływem warunków atmosferycznych. Puder i szminka również pełnią funkcję ochronną.
OCZY.
Osoby o wrażliwych oczach cierpią w zimie na częste łzawienie, a skóra wokół oczu pokrywa się drobnymi zmarszczkami. Pokrywamy skórę powiek kremem pod oczy (tak, aby nie dostał się do oczu) i okresowo zażywamy witaminę A. Dobre efekty daje także noszenie poza domem słonecznych okularów.
NOS.
Czerwienienie nosa występuje najczęściej u osób mających rozszerzone naczynia krwionośne albo trądzik różowaty. Zapobiegajmy tej dolegliwości unikając alkoholu i zbyt mocno przyprawionych potraw. W ciągu dnia chronimy nos warstwą tłustego albo ochronnego kremu. Oczywiście później pokrywamy nos pudrem.
WARGI.
Na mrozie zwilżamy wargi - łuszczą się, pęka nabłonek pod wpływem zimnego wiatru. Na noc smarujemy je tłustym albo glicerynowym sztyftem. Pomadki renomowanych firm delikatnie natłuszczają wargi i świetnie je pielęgnują. Jeśli popękane wargi posmarujemy odrobiną miodu, przywrócimy im jędrność i ładny kolor. Taka miodowa dwudziestominutowa maseczka działa cuda i dostępna jest dla każdego. Można też stosować specjalne kremy do warg.
SZYJA.
Nie zapominajmy o szyi. Co prawda nie jest ona wystawiona na bezpośrednie działanie mrozu, ale ponieważ nie zawiera podskórnej tkanki tłuszczowej i gruczołów łojowych, szybko stają się na niej widoczne skutki działania złych warunków zimowych. Smarujemy ją odpowiednim kremem troskliwie, każdego wieczoru, po uprzednim „natrzepaniu” bezalkoholowym tonikiem.
Babcia Alina
© Elżbieta Lechowicz 2012. All rights reserved.
© JM Media 2012. All rights reserved. |