Wykonanie:
Bażanta oskubać z piór, (polewać wrzątkiem oczyszczane miejsce i skubać), umyć, osuszyć.
Smardze namoczyć, (dzień wcześniej zacząć namaczanie). Po wyjęciu smardzów, do tej wody włożyć bułkę, aby się namoczyła. Smardze i cebulę drobno pokroić i poddusić na maśle. Bułkę odcisnąć, razem zmiksować, przełożyć do miski. Dodać wątróbkę, słoninę, doprawić solą, pieprzem. Dodać żółtko i wymieszać. Białko ubić, wszystko delikatnie wymieszać. Napełniać farszem bażanta. Farsz robimy według uznania, jeśli ktoś chce więcej grzybów to dokłada więcej grzybów, jeśli więcej podrobów to więcej podrobów.
Otwory zszyć nitką, bażanta obłożyć słoniną i włożyć do wysmarowanej słoniną brytfanki z przykryciem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni i piec 20 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i piec aż będzie miękki. Pod koniec pieczenia (15 minut przed końcem) zdjąć słoninę, aby ptak ładnie się przyrumienił. Piekłem 1,5 godziny pod przykryciem i dla zarumienia około15 minut bez przykrycia (po 7 minut góra, dół).

Trochę za wcześnie wrzuciłem nadwyżkę smardzów do brytfanki i lekko się przesuszyły. W brytfance zostaje spora ilość przetopionej słoniny, która z pewnością niedługo zmieni swoją konsystencję i stanie się smalczykiem.
Tekst i foto:
Wiesław Kamiński - Grzyboznawca nr 1561 |