Serwatka jest cieczą niemal klarowną, powstająca podczas wyrobu sera, po całkowitym ścięciu się, a następnioe zwarzeniu mleka krowiego. W jej składzie znajdziemy do 5% laktozy, do 1% białka i do 0,5% tłuszczu oraz sole mineralne i witaminy. Przy wyrobie sera wydziela się niemal w równej ilości ze skrzepem (pół na pół).
Od kilku lat polskie mleczarstwo próbuje przywrócić ją do spożycia w rozmaitych napojach, ale efekt tych zabiegów jest mizerny.
Serwatka nie cieszy się zainteresowaniem polskich konsumentów. Wyjątek to czas przedświąteczny, bo prawdziwa wielkanocna zupa chrzanowa nie może obejść się bez jej specyficznego smaku i aromatu.
Kilkakrotnie próbowaliśmy wprowadzić na rynek napoje na bazie serwatki, ale nie spotkały się one z zainteresowaniem. Tyle mówi się i słyszy o zdrowym trybie życia, właściwej diecie i odżywianiu, a zapomina się, że naturalna serwatka jest prawdziwą skarbnicą związków organicznych mających kapitalny wpływ na naszą kondycję i wygląd. Tak, tak na wygląd też, bo współczesna kosmetyka i kosmetologia coraz chętniej z serwatki korzysta...- mówi Maria Mazur, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Nowym Sączu.
Cóż takiego jest w serwatce, że godna jest uwagi i wykorzystania w codziennym odżywianiu?
Przekopałem się przez ogrom materiałów (w tym naukowych), opisujących jej właściwości i zachwalających zalety. Powstała „synteza”, jak na materiał informacyjny dość spora, ale - zaręczam - warta przeczytania…
Jest lekkostrawna, znakomicie wspomaga przemianę materii, a także wzmacnia i orzeźwia.
Zawiera:
* laktozę - naturalny cukier mleczny, zdecydowanie mniej słodki od glukozy czy sacharozy;
* białka serwatkowe (dlatego po serwatkę powinny jak najczęściej sięgać osoby wykonujące ciężkie prace fizyczne i sportowcy; ci ostatni, by przekonać się o zaletach serwatki, powinni odbyć rozmowy z… kulturystami);
* aminokwasy egzogenne, których organizm człowieka nie przyswaja samodzielnie, a ich niedostatek w codziennym odżywianiu może doprowadzić do zaburzeń chorobowych,
* cysteinę - aminokwas organiczny, z którego komórki produkują glutation - związek odtruwający organizm;
* imponujący zestaw witamin z grupy „B”: B1, B2, B6, B12;
* biotynę - związek organiczny, którego skutkiem niedoboru są zmiany skórne, stany zapalne i choroby skóry, a także wypadanie włosów i podwyższony poziom cholesterolu;
* laktoferynę - białko wspomagające dojrzewanie komórek układu immunologicznego, wiążące jony żelaza, wapnia, miedzi, glinu i manganu (wyizolowana z serwatki, jest wykorzystywana w produkcji preparatów odżywczych dla niemowląt, chudego mleka i jogurtów oraz w przemyśle kosmetycznym);
* kwas pantotenowy - niezbędny do prawidłowego przyswajania białek, cukrów i tłuszczów, syntezy niektórych hormonów (jego niedobór może powodować zaburzenia układu nerwowego, przyspieszenie akcji serca i zaburzenia układu sercowo-naczyniowego, nadmierną drażliwość, stany depresyjne, trudności z nauką, wypadanie włosów, przedwczesną siwiznę, łysienie, kłopoty ze wzrokiem, zaburzenia układu trawiennego, utratę apetytu, częste infekcje górnych dróg oddechowych i ogólną utratę kondycji);
* mikroelementy - m.in.: fosfor, wapń, sód i jod.



Żentyca (żętyca, zyntyca) - serwatka owcza, podpuszczkowa
oraz serwatka twarogowa domowa i jako produkt mleczarski.
Podkreślenia wymaga informacja uwypuklająca, że biologicznie aktywne składniki białek znajdujących się w serwatce, pomagają ustabilizować poziom cukru we krwi, a nawet regulować wydzielanie insuliny, wzmacniają błonę śluzową żołądka, wspomagają leczenie nadciśnienia. Działają też przeciwwirusowo, przeciwpasożytniczo, przeciwnowotworowo, przeciwutleniająco, przeciwgrzybiczo i antybakteryjnie.
Dodajmy, że w fazie testów znajduje się serwatkowy preparat wspomagający... gojenie ran.
Nie bez przyczyny nasze babki i prababki używały serwatki do przemywania twarzy (także pokrytej trądzikiem) i rąk, bo nie tylko odżywia, ale też pielęgnuje skórę - nawilża ją i wygładza.
I jeszcze jedna ciekawostka - serwatka została w Stanach Zjednoczonych wpisana do oficjalnego rejestru... leków (!!!) i może być przepisywana na receptę. Niebawem ma trafić do lekospisów w Kanadzie.
Mamy więc do czynienia z kolejnym skarbem, w Polsce niedocenianym (z konsekwencją godną lepszej sprawy), który dla kondycji, zdrowia i urody wielu z nas może okazać się bezcennym!!!
Naturalną serwatkę z nowosądeckiej OSM (to jedna z nielicznych fim mleczarskich dostarczająca ją do sklepów przed Wielkanocą), już podczas najbliższego weekendu oraz w wielkim tygodniu, powinniśmy znaleźć na półkach następujących sieci sklepów: „ABC”, „Alma”, „Auchan”, „Carrefour”, „Delikatesy Centrum”, „Groszek”, „Intermarche”, „Kaufland”, „Ledi” i „Tesco”.
Raz jeszcze namawiam i gorąco zachęcam do wykorzystywania serwatki nie tylko od święta, a przede wszystkim do przekonania się o jej wspaniałych właściwościach profilaktycznych oraz leczniczych .
Tekst: Leszek Horwath
Foto: autor i archiwum potrawyregionalne.pl
© JM Media. All rights reserved. |